W Olsztynie rośnie liczba koczowisk bezdomnych – miasta i organizacje apelują o wsparcie
Wraz z nadchodzącą zimą w Olsztynie zauważalny jest wzrost liczby prowizorycznych koczowisk, które tworzą osoby bezdomne. W ostatnich tygodniach uchodźcy z noclegowni i ludzie zmagający się z brakiem stałego schronienia coraz częściej szukają ochrony przed chłodem w parkach oraz opuszczonych budynkach na terenie miasta. Sytuacja budzi niepokój społeczny i wymaga reakcji ze strony lokalnych władz oraz organizacji pozarządowych.
Jak informują służby miejskie, liczba miejsc, gdzie bezdomni tworzą tymczasowe obozowiska, systematycznie rośnie od początku października. Najczęściej koczowiska pojawiają się w rejonach Parku Centralnego, okolicach rzeki Łyny oraz przy nieczynnych obiektach na obrzeżach śródmieścia. Miejsca te zapewniają względną osłonę przed wiatrem i deszczem, jednak nie gwarantują pełnego bezpieczeństwa ani odpowiednich warunków sanitarnych. Jak podkreślają pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej (MOPS), osoby bezdomne często nie decydują się na skorzystanie z dostępnych form pomocy, takich jak noclegownie, obawiając się utraty wolności czy kontroli.
„Zima to dla nich prawdziwe wyzwanie. Zauważamy, że mimo ofert pomocy, wielu z nich wybiera koczowiska, bo cenią sobie swobodę i nie czują się komfortowo w noclegowniach. Staramy się jednak dotrzeć do każdej osoby, oferując ciepłe posiłki i pomoc medyczną” – mówi Anna Kowalczyk, koordynatorka działań MOPS w Olsztynie. Warto dodać, że w tym roku miasto zwiększyło ilość miejsc w noclegowniach o 20%, ale to nadal może być niewystarczające przy rosnącej liczbie potrzebujących.
Na miejscu widać było, jak w Parku Centralnym powstają małe grupki osób z prowizorycznymi namiotami i improwizowanymi osłonami z folii. Warunki są trudne, a mieszkańcy okolicznych domów wyrażają rosnący niepokój o bezpieczeństwo i higienę. „Często widzę te koczowiska, zwłaszcza wieczorem. Martwię się o nich, ale też o naszą dzielnicę. Potrzeba więcej wsparcia i lepszej organizacji” – mówi pani Maria, mieszkanka osiedla Kormoran.
W odpowiedzi na tę sytuację władze Olsztyna zapowiedziały intensyfikację działań pomocowych. Oprócz zwiększenia liczby miejsc w noclegowniach planowane jest uruchomienie mobilnych punktów wsparcia, które mają docierać do bezdomnych w miejscach ich przebywania. Ponadto, trwają rozmowy z właścicielami zapomnianych budynków, które mogłyby zostać wykorzystane tymczasowo jako schronienie. Co istotne, miasto apeluje do mieszkańców o zgłaszanie miejsc, gdzie zauważą koczowiska, pod numer telefonu MOPS: 89 523 45 67.
Również lokalne organizacje charytatywne, takie jak Caritas i Stowarzyszenie „Pomocna Dłoń”, zwiększyły zakres swojej działalności. „Nasze zespoły wyjazdowe codziennie docierają do osób bezdomnych z ciepłymi posiłkami, odzieżą i wsparciem psychologicznym. Zależy nam na tym, aby nikt nie pozostał sam w ten trudny czas” – podkreśla Jerzy Nowak z Caritas Olsztyn.
W świetle rosnącej fali bezdomności i zbliżającej się zimy sytuacja w Olsztynie wymaga kompleksowego podejścia i współpracy wszystkich stron – od instytucji miejskich, przez organizacje pozarządowe, po samych mieszkańców. Mieszkańcy powinni pamiętać o numerach alarmowych i kontaktach do pomocy społecznej, aby reagować na sygnały o osobach potrzebujących wsparcia.
Podsumowując, choć koczowiska bezdomnych w Olsztynie nasilają się wraz z chłodami, miasto stara się przeciwdziałać zagrożeniom poprzez zwiększenie dostępności schronienia i pomoc bezpośrednią. Jednak sytuacja wymaga jeszcze większej społecznej uwagi i solidarności, by zimę udało się przetrwać jak najlepiej wszystkim mieszkańcom, także tym najbardziej potrzebującym.
Źródło: Informacja własna